Niedosyt!

Niedosyt!

W ostatnią sobotę Cisy mierzyły się z vice-liderem rozgrywek - Mazowszem Stężyca. Przed spotkaniem sytuacja w naszej drużynie była nie do pozazdroszczenia. Słabe nastroje po ostatniej wysokiej porażce oraz bardzo duża ilość absencji, wywołana różnymi czynnikami. Zapowiadało się na bardzo ciężki mecz i prawdopodobną porażkę.

Jednak mecz zaczął się zupełnie inaczej, już w 3 minucie prowadzenie Cisom dał Radosław Szewczyk, dla którego była to premierowa bramka w seniorach naszego zespołu. Gol padłą po błędzie obrony Mazowsza, przy wyprowadzaniu piłki z linii obrony dobry pressing zastosował nasz skrzydłowy, który przejął piłkę i plasowanym uderzeniem umieścił ją w bramce. Cisy prowadzą 1:0, prawdziwa niespodzianka. Ta bramka ustawiła mecz, zawodnicy ze Stężycy chcieli jak najszybciej zdobyć bramkę a nasza drużyna wyczekiwała rywala czekając na kolejną szanse do zdobycia gola. Drużyna ze Stężycy bazowała na graniu do swojej "9" - Jacka Banasia, który zgrywał piłkę pomocnikom i tak zaczynało się większość akcji Mazowsza. Goście w pierwszej połowie nie stworzyli sobie praktycznie żadnej stuprocentowej sytuacji. Dobrą okazję do zdobycia miał co prawda wspomniany Banaś, jednak jego strzał z woleja zdecydowanie minął bramkę Pawła Kruka. Cisy były dobrze zorganizowane a nasza linia obrony, którą dowodził Patryk Kędra funkcjonowała bez zarzutu. Przed przerwą swoją sytuację miał Krzysztof Turek, który wykorzystał kolejny błąd defensywy Mazowsza, przejął piłkę po dobrym pressingu i natychmiast uderzył, bramkarz Stężycy był zaskoczony jednak zdołał obronić ten strzał. Kolejną groźną sytuację stworzyliśmy po strzale z rzutu wolnego Damiana Filipa, który uderzył mocno i groźnie z około 30 metrów, bardzo nie pewnie zareagował golkiper gości, jednak Turek nie zdołał umieścić piłki w siatce. Do przerwy 1:0 dla Cisów i dobra gra podopiecznych Michała Pyśniaka.

Po przerwie drużyna Mazowsza wyszła nastawiona jeszcze ofensywnej, jednak bardzo trudno było im stworzyć sytuację bramkową a ich akcje kończyły się zazwyczaj na 30/40 metrze. Cisy próbowały kontr, po jednej z nich powinniśmy prowadzić 2:0 jednak wychodzący sam na sam Turek został obalony przez zawodnika Mazowsza. W 65 minucie spotkania faulowany około 25 metra był K.Pietrak, do piłki podszedł M. Kijek uderzył nie przyjemnie dla bramkarza, który popełnił fatalny błąd i odbił piłkę przed siebie, obrońców gości uprzedził Turek i Cisy prowadziły już 2:0. Goście rzucili się do odrabiania strat, na boisku pojawił się trener drużyny ze Stężycy, który zdecydowanie podwyższył poziom gry Mazowsza w środku pola. Vice-lider przejął inicjatywę i dążył do strzelenia kontaktowego gola. Mimo przewagi drużyny z powiatu Ryckiego to Cisy powinny prowadzić 3:0, wyśmienitą okazję miał Marcin Kijek, który zgubił rywala w polu karnym, niestety jego strzał lewą nogą pozostawiał wiele do życzenia. Końcówka zapowiadała się emocjonująco, gracze ze Stężycy napierali a Nałęczowianom coraz bardziej brakowało sił. Około 85 minuty gry Mazowsze zdobywa bramkę kontaktową, napastnik gości wykorzystuje pierwsze w tym spotkaniu nieporozumienie naszej defensywy z bramkarzem, Cisy - Mazowsze 2:1. Końcowe minuty to zdecydowany napór Mazowsza, w jednej z ostatnich akcji meczu drużyna Mazowsza ma rzut rożny, brak koncentracji w naszych szeregach, krótkie rozegranie rywali i 2:2. Wielka szkoda tych straconych punktów, które jednak trzeba szanować i walczyć o kolejne.

W najbliższą sobotę podopieczni Michala Pyśniaka zmierzą się w Bochotnicy z Orłami Kazimierz. Początek spotkania o godzinie 16:00 to będzie kolejny ciężki mecz dla naszych zawodników, oby przyniósł pierwsze zwycięstwo naszej drużyny w tej rundzie. Serdecznie zapraszamy na to spotkanie.

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości